Strony

27 listopada 2012

DLA ŻYCIA NIENARODZONYCH

Nadchodzi adwent. Czas Oczekiwania na Dzieciątko. Z tej okazji pragnę zamieścić prośbę ks. Tomasza, która jest także moją prośbą.

Definicja adwentu wytarta jak kate­cheza długa i sze­roka brzmi: czas rado­snego ocze­ki­wa­nia na przyj­ście Jezusa.
Adwent przyj­ściem Boga stra­szy
Na ostat­nie Sądu czasy;
Więc grzesz­nicy my naj­pier­wej
Rzućmy brzyd­kie grze­chu ścierwy.
Czas ponury, nocy dłu­gie,
W skrze­płej ziemi gaw­ron dłu­bie;
Obraz to wierny smut­nego
Grzesz­nika opusz­czo­nego.
Naprzód popiół i fijo­łek!
Precz na stronę tłu­sty cio­łek!
W kolor się kościół ubiera,
Pokuty barwę przybiera“.
I rado­śnie kapłani zakła­dają fio­le­towe ornaty, jak na pogrzeb. Gdy kato­licy cze­kają na powtórne przyj­ście Chry­stusa, w cen­trach han­dlo­wych już dawno święta. Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy innego mamy ocze­ki­wać? Adwent to prze­strzeń bada­nia Obiet­nicy, wypa­try­wa­nia brza­sku. To także wyj­ście ku sobie ocze­ki­wa­nia. Może rodząca się z tego ocze­ki­wa­nia tęsk­nota spra­wia, że adwent nabiera fio­letu. Jeśli tęsk­notą czło­wieka było stać się bogiem, a tęsk­notą Boga stać się czło­wie­kiem, to adwent jest śpie­wem roz­dzie­lo­nych kochan­ków z Pie­śni nad Pie­śniami. Tyle wie­ków cze­kał Bóg zapi­su­jąc swą tęsk­notę na kar­tach pierw­szego Przymierza.
Bóg wędruje
po ogro­dach
z czar­nych i białych
chmur
po ogro­dach
bez pło­tów
oraz innych granic
On
który nawet dla sie­bie samego
nie jest granicą“
Co zro­bić z takim Bogiem, który przy­cho­dzi jako dziecko i zamiast sil­nym ramie­niem osło­nić nasze kru­che życie, potrze­buje opieki i obrony. Jak znieść takie zakło­po­ta­nie kiedy Bóg robi w pie­lu­chy? Tu potrzebny jest roz­bieg, albo wdech przed sko­kiem na głę­boką wodę teologii.
Stoją zaś za pro­giem trzy adwenty. Wszyst­kie idą pod prąd cza­sowi. Pierw­szy adwent podwój­nego ocze­ki­wa­nia, w któ­rym sły­chać kroki Boga. Adwent biblij­nych postaci. Drugi adwent to czas ocze­ki­wa­nia na przyj­ście Pana. Nazy­wamy go w skró­cie życiem i w tej nazwie zawie­ramy tęsk­notę za raj­ską zie­mią, z któ­rej zosta­li­śmy ule­pieni. I w końcu trzeci adwent, czas Boga nad­cho­dzą­cego z przy­szło­ści. Jak sie­dem świec sta­wia­nych przez wszyst­kie stany ze sło­wami „Gotów jestem na sąd Boży“.
Kiedy więc znów nadej­dzie, dzieci zro­bią posta­no­wie­nia, doro­słych upo­mną kazno­dzieje. Posta­no­wie­nia adwen­towe, drobne gesty podej­mo­wane dla Dzie­ciny. Wzo­rem ubie­głego roku, w ramach posta­no­wień adwen­to­wych, zapra­szam i zachę­cam do obrony nie­na­ro­dzo­nych. Oczy­wi­ście forma może być dowolna, ale w Kościele znamy trzy pod­sta­wowe czyli modli­twa, post i jałmużna.
Modli­twy chyba tłu­ma­czyć nie muszę (można np. zade­kla­ro­wać uczest­nic­two w rora­tach i komu­nię świętą w inten­cji nie­na­ro­dzo­nych, rodzi­ców, obroń­ców życia, leka­rzy, polityków).
Post. Jak już kie­dyś pisa­łem prak­tyka, która odcho­dzi nieco w prze­szłość choć jej war­tość jest nie­oce­niona. Post nie musi doty­czyć tylko jedze­nia. Jeśli jed­nak wybie­ramy post doty­czący pokarmu to pamię­tajmy o zasa­dzie, którą nie­dawno dane mi było poznać. Mia­no­wi­cie post to nie zamie­nie­nie szynki na łososia…
Jał­mużna. To także nie takie pro­ste jak prze­la­nie pie­nię­dzy na konto fun­da­cji zaj­mu­ją­cej się pro­ble­ma­tyką pro — life. Trzeba pamię­tać, że każda ofiara zarówno z modli­twy, jak postu czy jał­mużny musi boleć. Samo słowo ofiara na to wska­zuje… Modli­twa to ofiara ze swo­jego czasu, post ze swo­jej wygody, jał­mużna ze swo­jego dobytku lub jakie­goś dobra (np. w adwen­cie nie pójdę do kina, piz­ze­rii itd., a zaosz­czę­dzone środki prze­każę na ruch pro — life).
Jeśli więc ktoś zechce pod­jąć się walki o dzieci nie­na­ro­dzone, pro­szę o infor­ma­cję przez for­mu­larz „Kon­takt“. W dekla­ra­cji należy podać formę modli­twy, postu lub jał­mużny. Za wszyst­kich, któ­rzy podejmą się tej walki, w ramach dzięk­czy­nie­nia, odpra­wię Mszę świętą, tzw. Pasterkę, w Wigi­lię Bożego Naro­dze­nia o północy.
Zapra­szam więc do prze­mo­dle­nia sprawy i kon­taktu przez for­mu­larz „Kon­takt“. Przy­po­mi­nam, wpi­su­jemy swoje imię lub pseu­do­nim oraz formę modli­twy, postu lub jał­mużny jakie podej­mu­jemy w adwencie.
Bóg zapłać za pomoc.

Kto by chciał i mógł zapraszam na facebook :
MODLITWA ZA NIENARODZONYCH

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz