Strony

14 września 2012

KRZYŻ

Kocham mój krzyż. Ciężki. Gruby. Nieociosany. Twardy. Nieczuły. Przygniatający. Kocham. Bo bez niego nie byłabym tym, kim teraz jestem. Bez krzyża nie mogłabym żyć w komunii z Ukochanym moim. Nie mogłabym iść za Nim. I próbować Go naśladować. Kochać. Pragnąć... Uczyć się od Niego. I kiedyś móc Go spotkać. Mój krzyż jest bramą do Nieba.

4 komentarze:

  1. Wychodzi na to, że mogę z czystym sumieniem powiedzieć: Zwariowałaś. Ale to wszystko dlatego, że ON zwariował jako pierwszy.
    Rób tak dalej. Kiedy już Szef puści Ci w Niebie film z Twojego życia na ziemi, zobaczysz ilu ludzi, (którzy już wtedy będą tam z Tobą) natknęło się za życia na Monikę Kamińską właśnie po to, żeby po śmierci być po właściwej stronie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci Karolinko za te słowa.
    Może i zwariowałam. Ale dobrze mi z tym i jestem szczęśliwa.
    Dobrze jest zwariować dla NIEGO.
    AMDG!

    OdpowiedzUsuń
  3. W Jego wiecznym szaleństwie Miłości dążę do Nieskończoności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Olgo :) Bardzo dziękuję Ci za wszystkie komentarze. Niestety nie dam rady odpowiedzieć na wszystkie...
    Piszesz w jednym z nich, że tez chciałabyś mieć Takiego Ukochanego jak ja.
    Nic prostszego. Zaproś Go do swojego życia. Rozmawiaj z Nim, słuchaj, poznawaj. I daj Mu się poznawać.
    On tez bardzo Cię kocha i pragnie być Twoim Ukochanym.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń