Strony

22 września 2012

O (mojej) ŚMIERCI

Do napisania tej notki natchnął, skłonił mnie wpis ks. Jacka pod tytułem Testament.
Czasem rozmyślam o własnej śmierci. Rozmyślam począwszy od tak banalnych spraw jak ta w co chciałabym być ubrana, skonczywszy
na tym jak tam, w Niebie jest.
Wiem, że nie chciałabym być pochowana w czerni. Nie lubię koloru czarnego. A po drugie to jak iść na spotkanie z Ukochanym ubrana w czerń...? Przecież to będzię czas wielkiej radości (mam nadzieję) dla mnie i dla Niego! Chciałabym być ubrana w sukienkę w kwiaty. Najlepiej w słoneczniki. Bardzo je lubię.
Nie wiem jak wygląda Niebo... Może jest tam jak mówił św. Tomasz z Akwinu, że wszyscy umarli trwają w wiecznej szczęśliwości wpatrują się w Boga. Wiedzą, że ''obok'' są inni, ale nie mogą się z nimi w żaden sposób porozumieć.

A może Niebo to prześliczny ogród z pięknymi różnorodnymi kwiatami i roślinami...? Bóg jeden wie...
Tak, tylko On to wie na pewno.
W każdym razie jakkolwiek by wyglądało Niebo, wiem jedno. To jest stan gdzie jest Bóg, mój Ojciec, Ukochany mój, który mnie zbawił. Do Niego dąże całe życie, tęsknię... To przebywanie z Nim.



" KKK 1025 Żyć w niebie oznacza "być z Chrystusem" (Por. J 14, 3; Flp 1, 23; 1 Tes 4, 17). Wybrani żyją "w Nim", ale zachowują i – co więcej – odnajdują tam swoją prawdziwą tożsamość, swoje własne imię (Por. Ap 2, 17.:
Żyć, to być z Chrystusem; tam gdzie jest Chrystus, tam jest życie i Królestwo (Św. Ambroży, Expositio Evangelii secundum Lucam, 10, 121: PL 15, 1834 A).
KKK 1026 Jezus "otworzył" nam niebo przez swoją Śmierć i swoje Zmartwychwstanie. Życie błogosławionych polega na posiadaniu w pełni owoców odkupienia dokonanego przez Chrystusa, który włącza do swej niebieskiej chwały tych, którzy uwierzyli w Niego i pozostali wierni Jego woli. Niebo jest szczęśliwą wspólnotą tych wszystkich, którzy są doskonale zjednoczeni z Chrystusem.
KKK 1027 Tajemnica szczęśliwej komunii z Bogiem i tymi wszystkimi, którzy są w Chrystusie, przekracza wszelkie możliwości naszego zrozumienia i wyobrażenia. Pismo święte mówi o niej w obrazach: życie, światło, pokój, uczta weselna, wino królestwa, dom Ojca, niebieskie Jeruzalem, raj: "To, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują" (1 Kor 2, 9)."
Więc w niebie będę żyć z Chrystusem, Ukochanym moim....
Wiem, że dzień mojej śmierci będzie dla mnie najszczęśliwszym. Bo wreszcie zobaczę Ukochanego twarzą w Twarz. Ujrzę Go! Rzucę mu się w ramiona. Zobaczę Tego, dla Którego, żyję, którego kocham... Będzie to wielkie szczęście! I ogromna radość! To dopiero będzie Życie! Życie w pełni. Z Nim!
Opisuję to bardzo po ludzku. Ale jak inaczej mam to sobie wyobrażać i opisywać...?
Kontynuując. Pragnęłabym, żeby Jezus pozwolił mi zobaczyć moje dzieciątka, które duchowo adoptowałam i jeszcze adoptuję. Mam nadzieję,  że będzie to duża gromadka.Pragnę móc je zobaczyć, ucałować, przytulić do serca...
Piszę to wszystko tak, jakbym była pewna, że trafię do Nieba.
Może jestem zuchwała i pewna siebie, ale nie mam wątpliwości, że tam trafię.
Prędzej czy później.
Ufam, że mój Ukochany nie pozwoli, żebym całą wieczność spędziła bez Niego.

".....ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują"
(1 Kor 2, 9).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz