Trwam w zadziwieniu, w
zdumieniu. Tak krótko mogę określić stan, doświadczenie, w którym się teraz
znajduję, Umiłowany! Od kiedy zdecydowałam się Tobie całkowicie zawierzyć.
Oddać Ci siebie. Ty działasz cuda. Uzdrawiasz moją duszę. Opatrujesz moje
wewnętrzne zranienia. Oczyszczasz. Leczysz. Ciągle nawracasz. Prostujesz moje
kręte ścieżki. Ja się Tobie zwierzam jak Przyjacielowi, jak Oblubieńcowi. Jak
Ukochanemu. Jak komuś najbliższemu na świecie. Żalę się Tobie. Płaczę przed
Tobą... nad sobą i swoimi grzechami. Nad tym, że Cię ranię, Ukochany! Dziś
usłyszałam, że łzy są kroplami krwi duszy... Dziś też komuś wybaczyłam... Nie
wiedziałam, że muszę, że powinnam, że trzeba, żebym wybaczyła, jeśli pragnę być
do Ciebie podobna. A pragnę... Jeszcze wczoraj to było nie do pomyślenia. Ty mi
to dziś pokazałeś. Zmieniłeś moje myślenie. Odwróciłeś wszystko do góry nogami.
A właściwie postawiłeś na nogi. Zobaczyłam tego człowieka w nowym, Twoim
świetle. On też jest Twoim ukochanym dzieckiem.
Tak będę od tej pory na niego patrzeć. Będę się
starać. Bardzo tego pragnę. I ufam, że z Twoją pomocą i wsparciem dam radę. Bo
z Tobą Ukochany mogę wszystko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz