Ukochany.... właściwie nie wiem co Ci powiedzieć. Ty wszystko wiesz.
Wiesz, że w nocy nie mogłam spać. Wiesz, że mnie bolało i boli nadal. Że ofiarowywałam cierpienie, a przynajmniej starałam się ofiarowywać.W intencji mojego dzieciątka, innych dzieci nienarodzonych, w intencji kapłanów, Karoliny.
Wiesz, byłeś ze mną. Towarzyszyłeś mi. Niosłeś mnie na swoich ramionach. Przytulałeś do Serca.... Ciągle jesteś ze mną.
Wiesz, że teraz jestem zmęczona. Wiesz, że mam w oczach łzy. Łzy bezradności.
Wiesz, byłeś ze mną. Towarzyszyłeś mi. Niosłeś mnie na swoich ramionach. Przytulałeś do Serca.... Ciągle jesteś ze mną.
Wiesz, że teraz jestem zmęczona. Wiesz, że mam w oczach łzy. Łzy bezradności.
Dziś na Mszy świętej nakarmiłeś mnie obficie. Swoim Słowem i Swoim Ciałem.
Jestem pełna Ciebie.
Cierpienie uczy pokory. Niszczy pychę.
Ucz więc mnie Jezu pokory.
Ty wiesz, że często mi jej brakuje...
Cierpienie uczy pokory. Niszczy pychę.
Ucz więc mnie Jezu pokory.
Ty wiesz, że często mi jej brakuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz