19 listopada 2012
PRZEDSMAK NIEBA
Moje codzienne apokalipsy. Moje codzienne umieranie, kiedy staję przed Tobą na modlitwie, Twojej Obecności, ale także to umieranie fizyczne, coraz większe poczucie własnej ograniczonosci i niemocy, sprawia, że coraz bardziej pociągasz mnie ku Sobie. Ukochany. Przybliżasz do Siebie. Otwierasz drzwi mojego serca. Zanurzasz w Twojej Miłości. A to jest już przedsmak Nieba. Życie w Tobie. Nie ma dla mnie większego szczęścia! Nie ma większej radości niż przebywanie z Tobą! Umiłowany!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz