Transparenty i plakaty niesione podczas marszu pokazywały bestialstwo aborcji. Czym jest "kompromis", którego tak broni p. Komorowski. Obok pomnika kardynała Stefana Wyszyńskiego, gdzie prezydent wraz z arcybiskupem K. Nyczem zatrzymali się na krótką modlitwę, prezydenta powitał baner z retorycznym pytaniem:
Dobry kompromis panie prezydencie?
Prawda w oczy kole... Prawda, panie prezydencie?
Wątpię jednak (obym się myliła....) czy ukuła oczy i sumienie p. prezydenta… Według niego jest wiele prawd i każdy ma prawo do głoszenia i promowania swojej. Tymczasem jest jedna obiektywna Prawda: NIE ZABIJAJ!
W przeddzień Święta Niepodległości, w sobotę, prezydent Bronisław Komorowski spotkał się w Pałacu Prezydenckim z uczniami i ich rodzinami, aby wspólnie przygotować rozetki. Wśród małych gości były dzieci chore na zespół Downa. - To jest jakaś schizofrenia - z jednej strony pochylanie się z troską nad dziećmi z zespołem Downa, które miały szczęście się urodzić, a z drugiej strony akceptacja dla zabijania dzieci cierpiących na tę chorobę - ocenia Mariusz Dzierżawski z fundacji "pro - prawo do życia".
Pan prezydent lubuje pokazywać się z chorymi. Korzysta póki jeszcze żyją. Niedługo przez jego „kompromisową“ politykę może ich zabraknąć. Więc korzysta...
" URATUJ DZIECKO" - ksiądz Tomasz Delurski
Moniko, jestem absolutnie za życiem i każde nawet jedno dziecko zabijane przed narodzeniem bardzo mnie zasmuca.
OdpowiedzUsuńChciałbym jednak też zauważyć, że polscy posłowie uchwalając w 1993 roku ustawę obowiązującą do dzisiaj, spowodowali, że ilość oficjalnych aborcji została znacznie ograniczona np. z 59417 w roku 1991 do 614 w roku 2010. Oczywiście, że to o 614 za dużo, ale może warto też czasem podziękować za kilkadziesiąt tysięcy ludzkich istnień ocalonych.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Andrzeju dziękować posłom po prostu nie ma za co. Głosowanie za życiem jest ich podstawowym prawem, obowiązkiem i powinnością. Elementarną uczciwościa wobec własnego sumienia i wyborców.
OdpowiedzUsuńDziękowanie im to dziękowanie za normalność.
To tak jakby dziękować praktykującemu katolikowi za to, że chodzi do kościoła, albo za to, że się modli.
Pozdrawiam